Obiecująco w mecz weszli goście. Robert Janulek i Tomasz Śleziona niepokoili defensywę LKS-u, choć w kluczowych momentach nie podejmowali właściwych decyzji. Groźnie było także, gdy po kornerze główkował Rafał Górczyński. Ale to goleszowianie w 21. minucie cieszyli się. Po rzucie rożnym do piłki wybitej przed 16. metr dopadł Krystian Czudek, pokonując Gracjana Kaszubę. W 37. minucie Michał Jopek także strzałem z dystansu, z pomocą rykoszetu, zdobył gola dla miejscowych. Wydawało się wówczas, że jedyny realny scenariusz to komplet zysków dla ekipy z Goleszowa. Tym bardziej, że za sprawą Kamila Szajtera, tudzież Jopka gospodarze mogli schodzić do szatni z pokaźniejszym zapasem bramkowym...
Niczym w kalejdoskopie role odwróciły się po przerwie. W 55. minucie zebrzydowiczanie złapali kontakt z przeciwnikiem. Śleziona asystował Janulkowi, który wpadł w pole karne i ładnie wcelował po „długim” słupku. Był to zwiastun niefarta, jaki dotknął goleszowian w finalnych dwóch kwadransach potyczki. W 64. minucie wobec drugiego „żółtka” murawę opuścić musiał Marek Nogły. I choć Janulek przegrał pojedynek „oko w oko” z rzutu karnego z Dawidem Niklem, to ten właśnie piłkarz Spójni został jej bohaterem. W 82. minucie obsłużył go Paweł Łupiński, a Janulek doprowadził do remisu. Kilka minut później przyjezdni na dobre konkurentowi „odjechali”. Znów otwierające podanie wykonał Śleziona, a autor wcześniejszych trafień skompletował hat-tricka. Gdy goleszowianie chcieli wyrównać zostali skarceni akcją rezerwowych Spójni. Sam szkoleniowiec Piotr Szwajlik „uruchomił” Damiana Gabrysiaka, który dopełnił dzieła egzekucji.
Nic dziwnego, że w obu drużynach panowały po meczu nastroje zgoła odmienne. Te minorowe mieli goleszowianie, wciąż czekający na ligowe zwycięstwo w obecnym sezonie. – Prowadzenie 2:0 tylko z pozoru jest bezpieczne, co niestety się potwierdziło w naszym przypadku. Mogliśmy ten mecz „załatwić” do przerwy, a tak nie podołaliśmy drugiej połowie mentalnie i fizycznie. Gra na przetrwanie nie mogła przynieść nic dobrego – skwitował trener gospodarzy Grzegorz Wisełka